Ostatnio coraz częściej mówi się o tym jak ważne jest czytanie dzieciom i jak duży ma udział w ich wychowaniu. Niestety, my jako dorośli też czytamy coraz mniej – statystyki są nieubłagane. W natłoku codziennych obowiązków łatwiej włączyć dziecku bajkę w telewizji (właściwie trzylatek sam sobie spokojnie już z tym poradzi;) ) niż usiąść razem z nim i przeczytać mu książkę. Jednak pomyślmy o tym, co dajemy naszym pociechom czytając im – już sam etap wspólnego wybierania książeczki, buduje naszą więź z dzieckiem. To jest ten czas kiedy rodzic jest tylko dla niego i czuje się ważne i kochane. Książki zapewniają emocjonalny rozwój dziecka, pomagają rozwijać język, pamięć i wyobraźnie. Świetnie poprawiają koncentrację – co w przyszłości ułatwi im naukę i pomoże odnieść sukcesy w szkole. Czytanie pomaga również rozwinąć dzieciom umiejętności komunikacyjne, rozbudowuje pamięć, pobudza kreatywność. Rozwija w dziecku wrażliwość, ułatwia dostrzeganie, nazywanie oraz odczuwanie emocji. Jak zauważył Umberto Eco „Kto czyta książki, żyje podwójnie”. Jeżeli więc nie chcesz by Twój maluszek żył w jednowymiarowym świecie wypranym z prawdziwych emocji, postaraj się by polubił literaturę.

Czytanie bajek na dobranoc ma jeszcze jeden bardzo cenny aspekt dla nas rodziców – pozwala maluchowi się wyciszyć, uspokoić po całym dniu wrażeń – a bajki oglądanie w telewizji działają wręcz odwrotnie. Zapobiega to również, a przynajmniej realnie zmniejsza ryzyko, uzależnienia od telewizji i komputerów.

Jeżeli nie zaszczepimy miłości do książek od najmłodszych lat ciężko oczekiwać, żeby dzieci czytały jak będą starsze. To właśnie dzięki temu, że książki będą obecne w ich życiu „od zawsze„ później z przyjemnością po nie sięgną, dobrze, żeby widziały nas, dorosłych czytających. Jeżeli książki będą stale obecne w ich życiu – nie będzie potem trzeba ich uczyć czytać – będzie to naturalny sposób na spędzanie czasu. Wiecie co Borys pokazywał dwu-dniowemu Igorowi? Właśnie książeczki! Jest to dla mnie najlepsze potwierdzenie tego, że uwielbia je oglądać, „czytać”.

Pamiętajmy też, że wybór książek jakie czytamy dzieciom jest bardzo ważny. Zwracajmy uwagę na to, jakim językiem jest napisana, czy jej treść jest wartościowa wychowawczo, a także na walory estetyczne ilustracji. Spotkałam już ciekawe książeczki, do których ilustracje były zupełnie abstrakcyjne – z mojej perspektywy ciekawe ale zupełnie nie dostosowane do odbioru dziecka, albo zdecydowanie zbyt straszne, których Borys całkiem poważnie się bał! Fajnie jak oglądamy ilustracje wspólnie z dzieckiem, zadajemy pytania, rozmawiamy o treści, pobudzając aktywność umysłową dziecka.

Ostatnio odkryliśmy cudowną serię „Opowiem Ci mamo” wydaną przez wydawnictwo „Nasza Księgarnia”. Jest to cykl książek tekturowych, które opierają się głównie na ilustracjach z dodatkiem bardzo fajnych rymowanek, zagadek i ciekawostek. Dziecko samo opowiada o rzeczach, które widzi na obrazkach. Może je porównywać, wyszukiwać różnice między ilustracjami – oczywiście z niewielką pomocą dorosłego. Seria ta jest przewidziana dla dzieci od 2 do 6 lat a jej uzupełnieniem są bloki rysunkowe pełne zagadek, kolorowanek, instrukcji jak narysować np. mrówkę (w przypadku tomu „Co robią mrówki”) czy pszczołę (przy „Skąd się bierze miód”). Tytuł nie przez przypadek kojarzy się z kultową dla mnie serią „Poczytaj mi mamo”, której sama byłam wielką fanką jakieś 30-ści lat temu 😀 Ku mojej wielkiej (i nie tylko mojej ale również Borysa) radości została wznowiona i można je teraz kupić w pięknie wydanych zbiorach, w których zachowana jest szata graficzna sprzed lat.

Młody bardzo lubi słuchać tych bajek przed snem a w dzień praktykujemy zamianę ról i on mi „czyta” historie, które może oglądnąć w „Opowiem Ci mamo”. Jest to świetne ćwiczenie, które pomaga mu ubrać obrazy w słowa, musi nazwać rzeczy, które widzi, świetnie rozwija to wyobraźnie, słownictwo. Pozwala mu też poczuć się takim „dorosłym” w końcu to on czyta mi:D Popatrzcie tylko jakie piękne ryciny tam znajdziecie:

2 komentarze

  1. Pingback:Co kupić na Dzień Dziecka? – Alexandra_and_borys_alexander

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.