Nasze zamiłowanie do parków wodnych znacie – nie mogliśmy więc ominąć aquaparku w czasie pobytu na Słowacji. Szczególnie, że ten rok dla Tatraladni jest wyjątkowy – po raz pierwszy otwarto bramy aquaparku w lipcu 2003 roku czyli dokładnie 20 lat temu! (Nasza wizyta była 02 lipca 2023 roku). W czasie otwarcia w 2003 roku Tatralandia oferowała gościom zabawę w 6 basenach i na 6 zjeżdżalniach. Dzisiaj jest to ogromny kompleks wyposażony w 14 basenów termalnych (aż 9 całorocznych), 28 zjeżdżalniami oraz Holiday Village z ponad 700 miejscami noclegowymi.

Pomysł, aby zbudować park wodny i w ten sposób wykorzystać źródła wody termalnej oraz jej dobroczynne działanie – okazał się strzałem w dziesiątkę. Dzieki temu, że woda w niektórych basenach termalnych sięga 40 stopni, w żadną pogodę nie będziecie marznąć. Baseny ze średnio zmineralizowaną wodą przypominają gorącą kąpiel.  Termalna woda mineralna ma niezwykłe właściwości. Jest w niej część wód z morza, które znajdowało się na terenie Liptowskiej Kotliny już przed 40 milionami lat. Mineralna woda Tatralandii wspaniale działa na aparat ruchowy i układ oddechowy. Wszystkie zjeżdżalnie również mają ciepłą wodę – było to miłe zaskoczenie, ponieważ nie spodziewałam się aż takich luksusów. Dzięki temu nawet w pochmurny dzień przy temperaturze powietrza 21 stopni bawiliśmy się świetnie! Jechałam z myślą, że większość czasu spędzimy w części wewnętrznej a tak się nie stało. Pogoda chyba odstraszyła dużo ludzi i dzięki temu mogliśmy szaleć na zjeżdżalniach prawie bez kolejek. 6 zjeżdżalni jest całorocznych – większość jest dostępna od 120cm wzrostu – ale znajdzie się też coś dla młodszych już od 90 cm – opisy wszystkich zjeżdżalni znajdziecie TUTAJ Borysa ulubioną została Trio – zjeżacie w trzy osoby i przy odrobinie wprawy można bardzo fajnie „powirować”

 W strefie krytych basenów znajdziecie Basen Piratów z Jumbo Ogrodem przeznaczony dla maluchów. Mogą szaleć wśród palm na zabawnych zjeżdżalniach. Zaraz obok znajduje się tor przeszkód dla trochę starszych. Jak potrzebujecie chwili spokoju – zjeść coś lub się napić, można skorzystać z barów suchych ale też posiedzieć w wodzie w trakcie korzystania z baru:D (wszędzie można płacić kartą lub opaską aquaparku – rozliczacie się przy wyjściu)

Jednak to co zrobiło na nas największe wrażenie to Surf Waves Tatralandia – czegoś takiego nie widzieliśmy nigdzie wcześniej! Zacytuje wam tutaj stronę TatraladniaIndoor symulator surfingu wykorzystuje specjalną technologię przypominającą sztuczną rzekę, która wytwarza fale podobne do fal oceanicznych. Równomierny nurt wody o prędkości do 70 km/h w połączeniu z odpowiednim zakrzywieniem powierzchni stwarza idealne warunki dla deski surfingowej, która ślizga się po powierzchni fali. Zakrzywienie umożliwia osiągnięcie większej prędkości, co daje surferowi szansę na ćwiczenie, powtarzanie łuków oraz różnych trików. W strefie surfingowej na powierzchni 68 m2 znajdują się cztery tory.” Powiem Wam tak – wrażenia są NIESAMOWITE! Jesteście tam pod opieką instruktora który tłumaczy jak się położyć, jak manewrować deską a w końcu jak wstać – do tego etapu nie doszliśmy;))) Bardzo polecamy to doświadczenie – my wrócimy na pewno.

W tej części Europy zdecydowanie najlepszy park wodny w jakim byliśmy – bardzo polecamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.